Kupowanie jabłek na kasie samoobsługowej to jak gra w ruletkę.
Myślisz, że kupujesz po prostu jabłka, podchodzisz do kasy i nagle się okazuje, że musisz wybrać czy masz jakieś Jabłka Lugola, Kortland, CocoChannel, Bio czy chuj wie co.
I nie wiem czy jestem scammer czy nie