Fani PiS myślą, że jak inflacja za rok spadnie do 10%, to spadną ceny. To tak nie działa. Jeżeli rok temu produkt z koszyka kosztował 100 zł, to dziś kosztuje 118 zł, a za rok przy inflacji 10%, podrożeje do 130 zł. Jak im to tłumaczę i z trudem załapią, są niemile zaskoczeni.