#Rosyjskie ŚladywSKW Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), która powstała na zgliszczach Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) w 2006 r. od początku istnienia budziła spore kontrowersje. 1/35

Cofnijmy się do 1 października 2006 r. To właśnie wtedy narodziła się Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Powstanie SKW było pokłosiem dojścia do władzy koalicji PiS-LPR-Samoobrona i tzw. paktu stabilizacyjnego, który podpisały owe trzy ugrupowania. 3/35

Jednym z punktów porozumienia była likwidacja WSI, które w opinii koalicjantów były służbą patologiczną i zinfiltrowaną przez rosyjską agenturę. Warto również dodać, że  za rozwiązaniem wojskowych służb opowiadali się również członkowie PO i PSL. 4/35

Los WSI był zatem przesądzony od jesieni 2005 r. Od 1 stycznia 2006 r. w wojskowych służbach rozpoczął się okres przejściowy. Za sprawą ówczesnego ministra-koordynatora służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna nowym 5/35

i zarazem ostatnim szefem WSI został płk Jan Żukowski, stając się tym samym człowiekiem koalicji rządzącej w tej służbie. 6/35

Znamienny jest fakt, że Żukowski wywodził się z Wojskowej Służby Wewnętrznej (WSW), poprzedniczki WSI, która została uznana za organ bezpieczeństwa PRL oraz organizację zbrodniczą. W latach realnego socjalizmu żołnierze WSW 7/35

RU w Moskwie. W ramach dygresji wspomnę tylko, że nie chcę czynić tutaj zarzutów wobec zweryfikowanych oficerów WSW, 8/35

którzy służyli w służbach III RP (wbrew mitom również w wojskowych służbach oficerowie w latach 90. przechodzili weryfikacje). Nie chcę też dyskredytować samego Żukowskiego, który zaczynał karierę w PRL-owskim kontrwywiadzie w wieku 25 lat. 9/35

Chcę natomiast wskazać hipokryzję i niekonsekwencję polityków ówczesnej prawicy, którzy likwidowali WSI z hasłami dekomunizacji i rozwalenia ostatniego bastionu PRL w III RP, a jednocześnie sami postawili na człowieka z przeszłością w organach bezpieczeństwa PRL. 10/35

Zanim SKW rozpoczęła swoją działalność, należało najpierw zweryfikować oficerów WSI. Powstały wówczas dwie komisje – likwidacyjna i weryfikacyjna, których skład ustalał Prezydent RP oraz premier. Już w tym momencie widać rosyjskie ślady, jakie towarzyszyły powstaniu SKW. 11/35

W komisji weryfikacyjnej zasiadał Leszek Sykulski. Wówczas 25-letni absolwent UJ i pracownik Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Sykulski dziś znany jest jako zwolennik Kremla. To właśnie on założył . Polski Ruch Antywojenny, 12/35

który nawołuje do porozumienia z Rosją i Białorusią oraz zaprzestania pomocy Ukrainie. Sykulski znany jest również ze swojej znajomości z Aleksandrem Duginem, jednym z czołowych twórców koncepcji współczesnego rosyjskiego imperializmu. 13/35

Czy już w 2006 r. Sykulski miał związki z Kremlem? Ciężko stwierdzić faktem jest jednak, że jeszcze w czasie prac komisji weryfikacyjnej na przełomie 2006 i 2007 r. Sykulski gdzieś zniknął. Gdy powrócił, starał się o przyjęcie do SKW, 14/35

jednak w Polsce rządziła już wówczas PO i młody analityk nie został zatrudniony w kontrwywiadzie. 15/35

Sykulski, zasiadając w komisji weryfikacyjnej WSI, miał dostęp nie tylko do danych oficerów i ich agentów, ale również do całego majątku służby (lokale konspiracyjne, samochody i inne aktywa). 16/35

W komisji likwidacyjnej zasiadał natomiast Tomasz L., który w marcu 2022 r. został zatrzymany przez ABW pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Federacji Rosyjskiej. Tomasz L. przez lata był pracownikiem warszawskiego ratusza, 17/35

mógł z łatwością tworzyć dokumenty legalizacyjne dla przerzucanych do Polski oficerów i agentów rosyjskiego wywiadu. 18/35

W komisji likwidacyjnej i weryfikacyjnej zasiadali również Marek Utracki oraz Martin Bożek. O tym pierwszym napiszę dalej. Bożek natomiast był oficerem ABW, a następnie CBA. Jego ludzie utrzymywali kontakt z Markiem Falentą 19/35

głównym aktorem afery podsłuchowej, który w latach 2013-2014 zalewał polski rynek rosyjskim węglem. 20/35

To właśnie tacy ludzie zlikwidowali WSI i przyczynili się do powstania SKW. 21/35

Pierwszym szefem SKW został Antoni Macierewicz. Od samego początku zajmował się on wszystkim, tylko nie działaniami kontrwywiadowczymi. Jedną z pierwszych decyzji Macierewicza było przyznanie dostępu do dokumentów SKW Jackowi Kotasowi. 22/35

Jak ustalili dziennikarze, Jacek Kotas pełnił stanowiska kierownicze w Grupie Radius, której założycielem jest Robert Szustkowski. W latach 90. Szustkowski handlował na wschodzie komputerami, co pozwala nam sądzić, że został zwerbowany przez GRU. 23/35

Warto dodać również, że nad Szustkowskim parasol ochronny roztaczała WSW. Jego nazwisko pojawia się przy okazji głośnych afer, np. afery taśmowej. W mediach Kotas nazwany został “rosyjskim łącznikiem”. 24/35

Macierewicz zasłynął również akcją wywożenia akt WSI z siedziby SKW na ul. Oczki do siedziby BBN na ul. Karowej. Akcję tę koordynował jeden z zaufanych ludzi Macierewicza płk Andrzej Kowalski (szef SKW od 5 do 20 listopada 2007 r.). Po przegranych przez PiS wyborach 25/35

Macierewicz postanowił bezprawnie zawłaszczyć archiwa wojskowych służb. Co się z nimi stało? Tego możemy się domyślać. Faktem jest, że kiedy latem 2008 r. nowy szef SKW gen. Janusz Nosek zwrócił się o zwrot dokumentów, to dostał je miejscami zdekompletowane. 26/35

W latach 2010-2015 SKW utrzymywała kontakty z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Zagadnieniu temu poświęciłem osobną nitkę, którą znajdziecie w komentarzach. Krótko wspomnę jednak tylko, że kontakty te 27/35

zostały rozdmuchane do rangi zdrady przez Sławomira Cenckiewicza. Współpraca SKW z FSB odbywała się jednak głównie w obszarze zwalczania terroryzmu i była smutną koniecznością. 28/35

Jesienią 2015 r. PiS znowu wygrało wybory, a do SKW wrócili ludzie kojarzeni z Antonim Macierewiczem. Kilka słów należy poświęcić wymienionemu wcześniej ppłk Markowi Utrackiemu. W 2007 r. zasiadał on w komisji weryfikacyjnej WSI. 29/35

Utracki zasłynął tym, że w grudniu 2015 r. wyniósł tajne dokumenty z siedziby CEK NATO. Kiedy szefem SKW został Piotr Bączek (notabene dziennikarz “Gazety Polskiej), ppłk Utracki został jego następcą. Pozostał on na tym stanowisku także po dymisji Bączka w 2018 r. 30/35

Okazało się, że Utracki był absolwentem Collegium Humanum. Uczelnia ta wzbudziła ostatnio szereg kontrowersji, kiedy ujawniono, że współpracowała ona z Rosyjską Akademią Gospodarki Narodowej i Administracji Publicznej przy Prezydencie Federacji Rosyjskiej 31/35

oraz szkołą białoruskiego ministerstwa łączności. Rektor uczelni – Paweł C. – pobierał również nagrody rosyjskiego uniwersytetu w Krasnodarze. 32/35