#MafiaPaliwowa  – grupa Henryka Musialskiego. W dzisiejszym tekście chcę pociągnąć temat mafii paliwowej i skupić się na grupie, którą przez lata kierował Henryk Musialski. Był to jeden z najbardziej znanych baronów paliwowych w Polsce. 1/30

Jego działania skutkowały stratami dla Skarbu Państwa opiewającymi na niemal 500 mln zł. Jak zatem wyglądała działalność śląskiej paliwówki? 2/30

Zacznijmy od krótkiego przedstawienia postaci Henryka Musialskiego. Jak sam twierdzi, wychował się w biedzie i od zawsze pociągały go pieniądze. Z zawodu był tokarzem. W latach 80. wyemigrował do Wiednia, gdzie założył firmę odzieżową. 3/30

W 1988 r. wrócił do Polski i u progu rodzącego się rodzimego kapitalizmu, założył firmę transportową Em-Trans. Firma Musialskiego nie przyniosła jednak spodziewanych zysków. Sam baron twierdził, że był osobą pracowitą i irytowało go to, 4/30

że zarobek, który miał z branży spedycyjnej, musiał niemal w całości przeznaczać na uregulowanie długów, w jakie popadał. W 1997 r. Em-Trans uzyskało koncesję na handel paliwami. I wtedy nastąpił przełom. 5/30

Firma Musialskiego działała niemal tak samo, jak opisywana w poprzednim tekście firma BMG Jana Bobreka i Arkadiusza Grochulskiego. Em-Trans sprowadzało tani olej opałowy, głównie z Niemiec, i na miejscu przerabiało go na pełnowartościowe paliwo. 7/30

Zyskiem był nieodprowadzany podatek VAT. Musialski, tak jak właściciele BMG, również zakładał setki fikcyjnych spółek na tzw. słupy, aby zatuszować swój proceder i utrudnić pracę urzędników z Kontroli Skarbowej. Interes kwitł. 8/30

Aby zabezpieczyć swoje paliwowe imperium, Musialski musiał zadbać o przychylność urzędników oraz organów ścigania. Paliwowy baron korumpował pracowników katowickiej skarbówki. W zamian urzędnicy informowali Musialskiego o prowadzonych przeciwko niemu czynnościach. 9/30

Np. w 1998 r. skorumpowani pracownicy Urzędu Skarbowego dali Musialskiemu cynk o planowanej kontroli. Jeden ze współpracowników śląskiego barona, Andrzej M., podpalił wówczas siedzibę Em-Trans, a wraz z nią wszystkie faktury oraz dokumentację. 10/30

Trzeba przyznać, że Musialski nie szczędził grosza i hojnie opłacał usłużnych mu urzędników. Jedna z pracowniczek katowickiej skarbówki przez kilka lat dzięki łapówkom zarobić miała 130 tys. zł. 11/30

Musialskiemu udało się również skorumpować Mariusza Ł., dyrektora jednej ze spółek górniczych, a prywatnie szwagra wojewody śląskiego Lechosława Jastrzębskiego. To również gwarantowało Musialskiemu bezkarność. 12/30

Wspomniany wcześniej Andrzej M. był jedną z ważniejszych postaci śląskiej mafii paliwowej. To on koordynował zakładanie firm-słupów i najprawdopodobniej był nieoficjalnym księgowym śląskiej ośmiornicy. 13/30

Kiedy w 1998 r. Andrzej M. podpalił siedzibę Em-Trans, UOP oraz Urząd Kontroli Skarbowej dalej przyglądały się działalności firmy. Musialski przeczuwał, że służby mają pod lupą jego działalność, dlatego do osłony swojego interesu zaprosił dwie osoby. 14/30

Pierwszą z nich był słynny detektyw oraz medialny celebryta Krzysztof Rutkowski, będący wówczas posłem Samoobrony. Oficjalnie jego firma detektywistyczna od 2001 r. miała świadczyć dla Em-Trans usługi ochroniarskie. W rzeczywistości Rutkowski prał pieniądze Musialskiego. 15/30

Rutkowski wystawiał dla Em-Trans sowite kwoty opiewające nawet na 2 mln zł. Detektyw podczas procesu tłumaczył potem, że on sam nie brał udziału w świadczeniu usług dla Em-Trans, a oddelegował do tego swoich pracowników. 16/30

Drugą osobą, jaką Musialski zaprosił do współpracy, był adwokat Andrzej Dolniak, też powiązany z Samoobroną. Miał on wyprać 73 mln zł dla Em-Trans. Widać zatem, że Musialski miał również polityczną protekcję, tym razem ze strony Samoobrony. 17/30

Musialski zarabiał bardzo duże pieniądze. Miał gest i lubił dzielić się z majątkiem innymi. Paliwowy baron wybudował willę z basenem w kształcie gitary, był sponsorem lokalnych imprez, a swojemu ulubionemu zespołowi Dżem wybudował nowoczesne studio nagrań. 18/30

Nie ukrywał, że był świadomy, przestępstw, ale jak zaznaczał, nigdy nie był gotowy zabić dla pieniędzy. Lata niepowodzeń sprawiły, że obudziła się w nim żądza pieniędza, dlatego postanowił nielegalnie handlować paliwami. Zaczęły się jednak zbierać nad nim czarne chmury. 19/30

Zarówno US, jak i ABW (od 2002 r. następczyni UOP) intensywnie inwigilowały i obserwowały poczynania śląskiego barona. Dobra passa Musialskiego zakończyła się w 2003 r., ponieważ wtedy został zatrzymany przez służby. Przez pół roku odmawiał składania zeznań, ale pękł. 20/30

Dzięki niemu śledczy dowiedzieli się, że w paliwowym procederze brał udział Rutkowski oraz Dolniak. Rok później ABW zatrzymała Mariusza Ł., Andrzeja M. (za którym wystawiono list gończy) oraz Mariolę B., urzędniczkę katowickiego US. 21/30

W 2006 r. służby zatrzymały natomiast Rutkowskiego. Kontrola Skarbowa, która weszła do Em-Trans prócz dokumentacji zabezpieczyła również kilka milionów w złotówkach oraz dolarach. 22/30

Prokuratura, badająca sprawę Musialskiego, skierowała do sądu akt oskarżenia w 2007 r. To wówczas media okrzyknęły te wydarzenia mianem kolejnej afery paliwowej. Przedstawiono mu szereg zarzutów . pranie brudnych pieniędzy czy fałszowanie dokumentów 23/30

Proces w sprawie śląskiej mafii paliwowej rozpoczął się w 2008 r. Na ławie oskarżonych zasiadło 21 osób. W jego trakcie dochodziło jednak do incydentów i zakłóceń. Henryk Musialski na jedną z rozpraw przyszedł pijany. 24/30

Andrzej Dolniak narzekał natomiast, że nie mógł zapoznać się z aktami procesowymi i domagał się cofnięcia sprawy do prokuratury. 25/30

W 2012 r. zapadły wyroki. Musialski został skazany na 6,5 roku pozbawienia wolności. Andrzej Dolniak na 3 lata, natomiast Krzysztof Rutkowski na 2,5 roku. Rok później sąd zmniejszył Musialskiemu wyrok o pół roku, natomiast Rutkowskiemu o rok. 26/30

Dziś Henryk Musialski jest już na wolności. Z jego majątku nie pozostało praktycznie nic. Były paliwowy baron w jednym z wywiadów stwierdził jednak, że nie żałuje tego, co robił. Krzysztof Rutkowski do dzisiaj bryluje w mediach i prowadzi działalność detektywistyczną. 27/30

Co ciekawe, nie jest to jedyny wyrok, jaki Rutkowski dostał w związku z branżą paliwową. W 2014 r. został nieprawomocnie skazany za próbę siłowego wtargnięcia teren Rafinerii Nafty Glimar w Gorlicach. 28/30

Śląska mafia paliwowa w zasadzie nie różniła się niczym od działalności innych przestępczych grup trudniących się nielegalnym obrotem paliw w naszym kraju. Działalność Henryka Musialskiego nie była jednak prowadzona aż z takim rozmachem jak działalność właścicieli BGM. 29/30

Musialskiemu udało się skorumpować urzędników skarbówki, jednak już ze służbami specjalnymi nie poszło mu tak łatwo. W pewnym momencie ABW i kontrola skarbowa zareagowały prawidłowo i rozbiły jego grupę. 30/30